Założę się ze nie raz w życiu miałeś sytuacje, w której pomyślałeś ze chciałbyś oszczędzać pieniądze w takim stopniu, aby zbudowały dla Ciebie bezpieczną poduszkę finansową. Jednak w realizacji tego celu przeszkadzały Ci rożne czynniki. Tylko z pozoru niezależne od Ciebie oraz tego, co robisz, na co dzień. Tłumaczyłeś sobie, że przecież zarabiasz zbyt mało a koszty życia są coraz wyższe. To były wymówki, którymi próbowałeś tłumaczyć swoje zachowanie. Pokaże Ci więcej przykładów takich wymówek, które wkładasz sobie do głowy. Celem zagłuszenia sumienia podpowiadającego ze oszczędzanie jest w Twoim przypadku możliwe, ale wymaga wysiłku. Zidentyfikowanie tych wymówek może być pierwszym krokiem do podjęcia działań mających na celu poprawę sytuacji finansowej i Twojego budżetu.
Zarabiam za mało, aby oszczędzać
Tą wymówkę usłyszysz zarówno od osób, które zarabiają minimalną krajową, jak również jej pięciokrotność. Kluczowe znaczenie mają tutaj koszty życia, jakie prowadzisz. Niestety cięgle jeszcze widoczne jest przeświadczenie u większości ludzi, ze muszą mieć wszystko to co pokazują im w telewizji albo co posiadają sąsiedzi. Nowszy i droższy samochód, wycieczki zagraniczne, duży telewizor, płatną telewizje satelitarną, nowszy model telefonu, droga i dużą lodówkę, itp. Pomimo niskich zarobków ostatnie pieniądze są wydawane na takie przedmioty.
Niestety ludzie zarabiający dużo więcej często są w równie fatalnej sytuacji. Powstał nawet termin naukowy na to zjawisko. Jest to tzw. inflacja kosztów życia. Charakteryzująca się tym, ze za sprawa wzrostu zarobków bardzo szybko zwiększają się również nasze wydatki. Większe mieszkanie, droższy samochód, wycieczki zagraniczne, markowe ubrania i buty. To tylko niektóre z przykładów wydatków i związanych z nimi potrzeb posiadania jakie kreują w naszych głowach marketingowy. Osoby łatwo poddające się wpływom otoczenia reagują na reklamy i wydają pieniądze bez sensu.
Koszty życia są za wysokie
To kolejna bardzo często powtarzana wymówka. Zasłaniane się wysokimi cenami dóbr i usług jest dość powszechne. Tymczasem warto spojrzeć, na jakie dobra, co miesiąc wydajemy pieniądze. Kolejne buty, kosmetyki, ubrania, kosztowne abonamenty telefoniczne i telewizyjne. Dziesiątki dóbr, których tak naprawdę nie potrzebujemy. Zaś wiele z nich da się zastąpić równie dobrymi, tańszymi zamiennikami. Czy buty z logo znanej marki wyprodukowane w Azji aż tak się różnią od tych bez logo, kosztujących 6 razy mniej? Często nawet pochodzą z tej samej fabryki a różnica polega na innym kolorze nici albo braku znaczka z podpisem znanego projektanta. Podobnie możesz zaoszczędzić na paliwie do samochodu przestrzegając zasad ekojazdy.
Muszę kupować markowe rzeczy
To tylko przykłady jednak pokazują jak dużo pieniędzy zarówno biedni jak i bogaci wyrzucają w błoto. Zwróć uwagę na młodzież z patologicznych rodzin w miastach. Żyją w obskurnych kamienicach, całymi dniami stoją w bramach i narzekają na brak pracy oraz perspektyw. Tymczasem noszą zawsze buty i ubrania znanych marek. Kosztujące nie rzadko po kilkaset złotych. Na tak drogie dobra materialne wydadzą każde pieniądze. Jak widzisz bieda nie zawsze wynika z trudnej sytuacji, lecz błędnie rozumianych życiowych priorytetów.
Przyczyna braku oszczędności
Wymówek próbujących usprawiedliwiać brak oszczędności mógłbym podawać jeszcze setki. Każdą z nich popierając wziętymi z życia przykładami. Udowadniając to, że problem leży w człowieku a nie otaczającym go świecie. Ponieważ w 99% przypadków za taki stan rzeczy odpowiada nieumiejętne gospodarowanie pieniędzmi.
To prawda, że wiele ludzi kreuje sobie wysokie koszty życia, przez co w ich budżecie nie ma mowy na odłożenie gotówki. No bo przecież nie odmówię sobie tego czy tamtego… Znowu co do przykładu młodzieży, często jest tak, że ludzie którzy pierwszy raz mają styczność z większa sumą gotówki, tracą głowę i chcą się dowartościować czyniąc takie a nie inne kroki – dopiero po czasie to działanie okazuje się zwodnicze.
Typowe zachowanie nie tylko wśród nowobogackich niestety.
U mnie nie raz przewalały się te wymówki, ale powoli staram się na nich łapać i przekuwać w sukces 🙂
Ja na przykład też nie lubię oszczędzać, w ten sposób że odkładam gotówkę i gdzie ona tam leży na lokacie czy koncie oszczędnościowym i ledwo co zarabia. Ja odkładam pieniądze każdego miesiąca ale odkładając na konkretny cel,który finalizuję gdy tylko uzbieram potrzebną kwotę. Wolę te pieniądze inwestować w konkretny produkt, który przyniesie mi z czasem większy zysk aniżeli produkty oszczędnościowe oferowane przez banki.
Jakie produkty masz na myśli?
Również podzielam twoje preferencję, ponieważ gdy mam konkretny cel jestem bardziej zmotywowana do oszczędzania. Jednakże wiem, że w moim wykonaniu to krótkofalowe – skoro zbieram pieniądze na konkretny cel to niedługo je w sumie wydam.